Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-04-26

Parada królów

Monarchowie przez tysiąclecia trzęśli światem i krótko trzymali poddanych. Dzisiaj służą do dostarczania rozrywki ludowi oraz do napędzania obrotów biznesu, choć nie wszyscy

Ustrój republikański od czasów starożytnych współistniał z monarchicznym, jednak często prowadził do wewnętrznych słabości, względnie okazywał się mało efektywny w mierzeniu się z wyzwaniami zewnętrznymi. Poszukiwanie sprawniejszej formy rządów powodowało zaś w takich sytuacjach dość naturalny zwrot w kierunku władzy jednoosobowej, zazwyczaj korzystającej z atrybutu boskiego namaszczenia. W efekcie, jeszcze w pierwszej dekadzie XX w. można było z łatwością policzyć państwa, które monarchiami nie były. Przodowała w tym Ameryka Łacińska, gdzie na fali dekolonizacji już w XIX stuleciu powszechnie powstawały republiki. Do tego Stany Zjednoczone, Francja, Szwajcaria, od 1910 r. Portugalia, a od 1912 r. także Chiny… Jakby nie patrzeć – wyjątki od reguły.

Same monarchie wykazywały jednak wówczas duże zróżnicowanie – szczególnie pod względem stopnia współdzielenia władzy z parlamentami. Bodaj najpotężniejsza z nich – brytyjska – zaszła już długo przed I wojną światową bardzo daleko w demokratycznych reformach, król de facto bardziej „panował” i „wywierał wpływ”, niż realnie rządził. W podobną stronę zmierzała stopniowo Skandynawia. Ale nie wszędzie tak było: poza Europą dominowały ustroje absolutystyczne, ale też wielu wśród władców europejskich cieszyło się wciąż ogromną, faktyczną władzą. Bodaj największą w carskiej Rosji, ale wcale niebagatelną także w Niemczech, Hiszpanii, na Bałkanach czy nawet w naddunajskiej C.K. Monarchii, nie bez podstaw uchodzącej przecież za liberalną. Częściowo opierało się to na prawie państwowym, częściowo na obyczaju i osobistym autorytecie konkretnego władcy lub rodu panującego, a najdalej szło zazwyczaj w odniesieniu do wojska i polityki zagranicznej.

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00